resume sobota Bilbao - Santander. 106 km

Z Bilbao ruszyłem o 6.30 bo chciałem uciec przed wielkim ruchem z miasta i to był dobry pomysł. Przez te francowate góry żeby przebic 100lkm  praktycznie musiałem jechac 11,5h. Więc to ten największy ciężar. 
Bilbao poranne naprawde urokliwe , fajnie wstaje słońce w takiej metropolii.
Potem to już miałem cały czas walke z górami ...wiele podjazdow po 10% więc okropnie męczące, do tego jeśli blisko morza to silny zimny wiatr a jak w górach to słońce. Ale w sumie to temperatura srednia 26 st C chwilami przebio  32 ale to nie bolało tak jak wczoraj. 
Jedna rzecz mnie dziś zachwyciła......
W takich górach przynajmniej mają piękny cmentarz..

Ten silny zachodni Atlantycki wiatr jest niewiarygodnie mocny. Chyba wiem czemu Titanic miał przechylone do tyłu kominy. Budowniczowie albo wiedzieli ze to na jedna podróż, albo nie zdążyli porządnie przyspawać kominów, tylko je heftneli (spawali wstepnie)  jak statek poszedł cała naprzod to gigantyczny opór tego wiatru je pochylił do tyłu... 
Taką ma moc Atlantycki wicher, I ja to dziś odczułem.
W Santander śpię na przedmieściach ale nie mam dzis siły zwiedzać miasta. Tym bardziej ze brzydki port do tego nie zachęca.. Może się mylę...trudno.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

sobota podsumowanie trasa Tours Poitiers 134km

resume... Le Cuoronne do Bordeaux-Pessac 148 km